Ostatnia aktualizacja: 2022-12-09. Autor: Milena
Któregoś dnia schodziłam ze znajomym z Monte Brasil i rozmawialiśmy o łączności Azorów ze światem. Po tej rozmowie wróciłam do domu i wpisałam w przeglądarkę jedną frazę: Made in Azores.
Żałujecie czasem, że polecieliście gdzieś ze zbyt małym plecakiem lub zbyt małą walizką? Że nie macie miejsca, żeby zabrać ze sobą pyszności, których spróbowaliście na wakacjach? Ja najbardziej lubię podróżować z małym plecakiem, ale fakt – z Węgier ostatecznie nie przywiozłam tokaja, a z Hiszpanii oliwy.
To read an English version of this article click HERE.
Okazało się, że dla wracających z Azorów mój znajomy ma świetne rozwiązanie – Made in Azores. To sklep internetowy z produktami z Azorów!
Trójka przyjaciół (w tym – mój znajomy) założyła ten sklep z miłości do azorskiej kultury i kuchni. Chcieli podzielić się dziedzictwem wysp ze światem. Sklep działa od 2013 r. i obsłużył już zamówienia z blisko 40 krajów na świecie. Wysyłał i wysyła też do Polski!
Jak o tym usłyszałam, niemalże podskoczyłam z radości. Wyobraziłam sobie Was, jak wracacie z Azorów i zaczynacie tęsknić za azorskim winem uprawianym na wulkanicznych kamieniach, serami od szczęśliwych krów wypasających się na łąkach z widokiem na ocean czy historycznymi lokalnymi babeczkami Donas Amélias. Z zakupem kolejnego biletu czekacie do wypłaty, ale pociesza Was fakt, że zrobiliście zamówienie i to, czego byście znów chętnie spróbowali, jest już w drodze z Azorów prosto na Wasz stół.
Jeśli się kiedyś wyprowadzę z Azorów, sama będę stałą klientką Made in Azores.
Znam już nawet zawartość mojego koszyka:
- Donas Amélias – muszą być! Po każdym powrocie na wyspę jedne z pierwszych kroków kieruję do Pastelarii Santa Bárbara i proszę Marcia o moje ulubione babeczki.
- Wino! Uwielbiam azorskie wino. W tym – wino z Biscoitos. Pewnie wybiorę wino likierowe Chico Maria, jest takie pyszne! Do tego jakieś z Pico, prawdopodobnie białe Faria’s Vineyard.
- Herbaty z Azorów. Lubię i te z firmy Gorreana, i Porto Formoso, więc pewnie będę je zamawiała na zmianę. A w ogóle to wiecie, że na Azorach są jedyne plantacje herbaty w Europie? Warto je zobaczyć!
- Ser! Lubię ser Castelinhos, sery z Quinta dos Açores też są świetne… Ale moim absolutnym faworytem jest ser z Queijo Vaquinha! I tu pewnie będę zamawiała raz pikantny, raz tradycyjny, bo nigdy nie mogę się zdecydować, który smakuje mi bardziej.
- Dżemy! Dyniowy i z miechunki peruwiańskiej. A jakby się udało dodać coś niestandardowego do zamówienia, to padłabym ze szczęścia na widok dżemu paprykowego od Andrei z Biscoitos.
- Herbata z kocimiętki. Jak się przeprowadziłam na Terceirę, znajomi zawsze zrywali coś zielonego w ogródku. Mówili, że to „chá de nêveda”. Smakowała mi. Dopiero po dłuższym czasie się dowiedziałam, że piję koci afrodyzjak!
- Pico Mel, czyli aguardente z miodu. Aguardente to coś a la bimber, ale wysokiej jakości. Ten pochodzi z wyspy Pico i bije inne na głowę.
- Likier jeżynowy. Z azorskimi jeżynami mam burzliwą historię. Najpierw na wszystkich szlakach klęłam na silvas. Nie znałam tłumaczenia, wiedziałam tylko, że to pełne kolców gałęzie, które są wszędzie i rozrywają mi buty, spodnie i kurtkę. I boleśnie kłują. Potem na tych gałęziach zaczęły wyrastać owoce. Jeżyny. Na kilka miesięcy przestałam narzekać. W końcu napełniały mi żołądek!
- Nowa płyta Cristovama. Cristóvam to fantastyczny muzyk z Terceiry. Możecie posłuchać wywiadu z nim i przeczytać relację z jego koncertu w Polsce (pierwszego, ale na pewno nie ostatniego). Póki co w sklepie jest dostępna jego płyta „Hopes & Dreams”. Jeśli kiedyś nie będzie mnie już na wyspie, a Cristóvam będzie wydawał kolejne płyty, będę pierwsza w kolejce do zamówienia.
Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie brzmi to pysznie!
Muszę tylko pamiętać, żeby przypadkiem nie udawać się do Korei Północnej. Jak mówią właściciele sklepu – wysyłają swoje produkty wszędzie, tylko nie do Korei Północnej, „bo tam nie lubią ostrych serów”.
Ale co do brzmienia – okazuje się, że założyciele sklepu na produktach fizycznych nie poprzestali. Stworzyli również kanał Made in Azores na YouTube z elementami azorskiej kultury i sztuki. Można na nim znaleźć m.in. nagrania takich azorskich artystów, jak Cristóvam, João da Ilha, Sara Cruz, Victor Castro czy João Félix. Są tam też wiersze, pejzaże, jest trochę historii wysp – przedsmak piękna i wyjątkowości Azorów. Lub wspomnienie o nich.
Świat jest mały, a wyspa jeszcze mniejsza
Kiedy tamtego dnia schodziłam z Monte Brasil, myślałam sobie, że świat jest mały, a wyspa jeszcze mniejsza. Od dłuższego czasu myślałam już o tym, że świetnym rozwiązaniem byłoby wysyłanie azorskich produktów w świat. A tu się okazuje, że takie rozwiązanie już istnieje, do tego – zostało stworzone przez mojego znajomego!
Dziś zaś piszę dla Was ten artykuł i się zastanawiam, z jakim utworem Was zostawić. Cristovama i João da Ilha słyszycie regularnie u mnie na Facebooku i Instagramie, szukam więc dalej. I co znajduję? Przepiękną tradycyjną azorską pieśń w wykonaniu… mojej koleżanki z wulkanu Algar do Carvão! Moi drodzy, przed Wami Carla Ferreira w utworze „Olhos Negros” („czarne oczy”).
Przyjemnego smakowania azorskiej kultury! Wszystkimi zmysłami!
PS Nie, to nie jest wpis sponsorowany. To mój prezent dla Was 🙂 Smacznego! 🙂